Co dziesiąta mieszkanka Norwegii została zgwałcona. Czy Skandynawia to faktycznie raj na ziemi? Shuterstock.com
Dane dotyczące liczby gwałtów w Norwegii podał tamtejszy instytut NKVTS (Centrum Badań nad Przemocą i Stresem Pourazowym). Wynika z niego, że mniej więcej połowę z ofiar spotkało to przed ukończeniem osiemnastego roku życia. To właśnie te kobiety zostały zgwałcone przez osoby z bliskiego otoczenia, znajomego z pracy, sąsiada czy też... własnego chłopaka.

Norweski minister sprawiedliwości odniósł się do najnowszych danych dotyczących gwałtów i uznał je za wyjątkowo zaskakujące. Do tej pory bowiem były one znacznie lepsze. Dane Eurostatu pokazują zaś, że do największej liczby gwałtów w Europie dochodzi w sąsiadującej z Norwegią Szwecji.

Według statystyk kryminalnych ONZ, kraje w których dochodzi do największej liczby tego rodzaju przestępstw, to kolejno Botswana, Szwecja, Nikaragua, Grenada i Wielka Brytania. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że w każdym kraju definicja gwałtu jest nieco inna i stąd porównywanie ich liczby nie jest do końca miarodajne.

Jak pisaliśmy w naTemat, w Polsce codziennie dochodzi prawdopodobnie do nawet dwustu zgwałceń. Tymczasem na policję każdego dnia trafia zaledwie pięć zgwałconych kobiet. Polskie dane dotyczące częstotliwości przestępstwa zgwałcenia są zatem jeszcze gorsze niż w Norwegii. Eksperci szacują, że gwałtowi uległo przynajmniej 11 proc. kobiet.


źródło: thelocal.no


w: http://natemat.pl/93483,co-dziesiata-mieszkanka-norwegii-zostala-zgwalcona-czy-skandynawia-to-faktycznie-raj-na-ziemi