Kryzys autorytetów, to mało powiedziane, skoro w roli autorytetów, stawianych dziś młodzieży za potencjalny wzór do naśladowania stawiane są osoby, które twierdzą, że: „d… rządzi światem”.

Niestety to nie jest ponury żart. Zupełnie poważnie Natalia Siwiec (zwana także Miss Euro 2012) wystąpiła w piątek w roli autorytetu z pogadanką dla młodzieży w jednym z łódzkich gimnazjów.

Dotychczas Siwiec słynęła bardziej ze zdjęć w kolorowych magazynach niż z doradzania nastolatkom. Ale, gdy weszła do wypełnionej gimnazjalistami sali gimnastycznej, zamieniła się w pełną ciepła nauczycielkę modelingu. Marzącym o wybiegach dziewczynom przypominała, że prezentowanie najbardziej ekskluzywnych kolekcji wymaga ponad 170 cm wzrostu, ale niższe kobiety mogą realizować się w pozowaniu do zdjęć - co najbardziej lubi Natalia Siwiec. „Zostałam modelką, bo jako nastolatka chciałam mieć jak najwięcej ładnych fotografii, choć jeszcze wcześniej marzyłam o pozowaniu malarzom.”

— relacjonuje bezkrytycznie poczynania „ciepłej nauczycielki od modelingu” dzienniklodzki.pl

To jednak nie wszystko czego młodzi ludzie mogli się dowiedzieć od pani Siwiec.”Ciepła nauczycielka” zaproszona do szkoły przez nauczycieli, za pewne nie bez zgody dyrekcji, zdradziła młodym ludziom, jak radzi sobie w trudnych sytuacjach:

Gdy występy na żywo w dwóch pierwszych odcinkach „Tańca z gwiazdami” wypadły słabo, przed trzecim wypiłam kieliszek wódki

— opowiadała nastolatkom pani Natalia.

W ten sposób Natalia Siwiec do katalogu swoich złotych myśli, wygłaszanych w placówkach związanych z edukacją młodzieży, a więc i z kształtowaniem charakterów dodała kolejną, którą można sprowadzić do maksymy: „boisz się, walnij kielicha.” Poprzednią maksymę pani Siwiec wygłosił na Uniwersytecie Wrocławskim:

Tak można powiedzieć, że trochę d..pa rządzi światem.

Czytaj także: Trochę d..pa rządzi światem

Brawo dla kadry pedagogicznej w łódzkim gimnazjum! Niech się tylko dyrekcja i nauczyciele nie zdziwią, gdy nastolatki dla dodania sobie odwagi przed trudną klasówką zaczną pić wódkę. Szkoda, że nikt z pedagogów nie zechciał przed zorganizowaniem takiego spotkania odpowiedzieć sobie na pytanie: czy to są rzeczywiście wzorce godne naśladowania i jakie mogą być skutki promocji takich autorytetów?

Jedną z odpowiedzi niech będzie, to co na konferencji w polskim Sejmie mówił Rega Bailey, dyrektor zarządzający jednej z największych organizacji brytyjskich „Mothers’ Union”, który opracował na zlecenie angielskiego rządu raport, dotyczący seksualizacji dzieci:

Zauważyliśmy, szczególnie jeśli chodzi o dziewczynki, że ich aspiracje do tego kim chcą być i co chciałyby robić gwałtownie się zmieniają i są coraz niższe. (…) Moja córka, obecnie po 30, słyszała: twoje możliwości są nieograniczone, jesteś dokładnie taka sama jak chłopcy, wszystko zależy od Ciebie, możesz robić to, co sobie wymarzysz”. Można by mieć nadzieję, że będzie tak dalej, ale wiele dzieci z którymi rozmawialiśmy zapytanych: „kim chcesz być, gdy dorośniesz”, odpowiedziało: „Chcę być sławna/y”. „Sławny z jakiego powodu? Wynalezienia jakiegoś nowego promieniowania, lekarstwa na raka?”„Nie, po prostu chcę być sławny/a. Chcę być żoną lub dziewczyną gwiazdy futbolu.” Aspiracje znów stają się mierne.

Sami odpowiedzcie sobie państwo na pytanie jaka rada na przyszłość dla młodzieży wyłania się z dotychczasowych nauk pani Siwiec. Czy na pewno tego chcą dla swoich podopiecznych pedagodzy z łódzkiego gimnazjum? Bo nie wierzę, że chcą tego rodzice.

Czytaj także:

Trzynastoletnie matki i dwudziestosiedmioletni dziadkowie