.
  gender wg genderystów
 

Ideolodzy gender straszą Kościół konsekwencjami finansowymi!

6.12.2013Po miesiącach opowieści o tym, że gender to tylko nauka, i że nie ma w niej śladu ideologii feministki wreszcie otwarcie przyznały, że gender to polityka. A wszystko po to, by postraszyć Kościół.

- Gender to w istocie nie tylko wiedza naukowa, ale przede wszystkim to jest polityka światowa, którą z angielska nazywamy gender equality. Ta zasada została w szczególności przyjęta w Unii Europejskiej jako podstawa funkcjonowania – oznajmiła Wanda Nowicka. I w ten sposób pokazała, że z nauką gender ma mniej więcej tyle wspólnego, ile stalinizm czy pomysły Międzynarodówki Komunistycznej.

Ale warto też przeczytać resztę słów Nowickiej, która nie ukrywa, że jak komuś nie podoba się ta ideologia, to musi w istocie zrezygnować z jakiegokolwiek działania wewnątrz Unii Europejskiej. - Wszyscy beneficjenci funduszy unijnych jednocześnie są zobowiązani do przestrzegania tej podstawowej zasady - równości płci - argumentowała Nowicka.

A jej koleżanki przeszły do straszenia Kościoła. - Zachodzą uzasadnione podejrzenia, że zasada ta, gender mainstreaming, nie była w tych projektach realizowana lub była realizowana niewłaściwie. A przestrzeganie tych zasad jest obowiązkiem – mówiła Joanna Piotrowska z Feminoteki. Feministka zapowiedziała, że Feminoteka będzie się domagać od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego skontrolowania "beneficjentów katolickich" pod kątem realizacji tej zasady. - Prawdopodobnie doszło do użycia funduszy unijnych niezgodnie z przeznaczeniem, co oznacza, że pieniądze powinny zostać zwrócone - argumentowała Piotrowska. I podkreślała, że krytykowanie gender musi się spotkać ze zdecydowaną reakcją instytucji unijnych. Nowicka zaś podkreśliła, że zwróci się do NIK i Komisji Europejskiej, by te sprawdziły Kościół.

TPT/Tokfm.pl

w: http://www.fronda.pl/a/ideolodzy-gender-strasza-kosciol-konsekwencjami-finansowymi,32523.html


 

Kościół krytykuje gender, ale korzysta z pieniędzy UE. "W projektach jest obowiązek równości płci"

Karolina Głowacka
06.12.2013 ,

 

W każdym projekcie finansowanym ze środków UE zapisana jest zasada równości płci - skoro Kościół krytykuje gender, a korzysta ze środków unijnych... trzeba przeprowadzić kontrolę - przekonują przedstawicielki "Feminoteki". - Prawdopodobnie doszło do użycia funduszy unijnych niezgodnie z przeznaczeniem, co oznacza że pieniądze powinny zostać zwrócone - argumentowała Joanna Piotrowska. Wanda Nowicka zapowiada zgłoszenie sprawy do Komisji Europejskiej
Hierarchowie Kościoła katolickiego od kilku tygodni co jakiś czas wypowiadają się krytycznie wobec "ideologii gender". Dziś odpór postanowiły dać Wanda Nowicka i przedstawicielki fundacji "Feminoteka".

- Z jednej strony Kościół katolicki wytoczył najcięższe działa przeciwko tzw. ideologii gender, a z drugiej strony zarabia na gender ogromne pieniądze - mówiła Wanda Nowicka na konferencji prasowej w Sejmie. - Gender to w istocie nie tylko wiedza naukowa, ale przede wszystkim to jest polityka światowa, którą z angielska nazywamy gender equality. Ta zasada została w szczególności przyjęta w Unii Europejskiej jako podstawa funkcjonowania. Wszyscy beneficjenci funduszy unijnych jednocześnie są zobowiązani do przestrzegania tej podstawowej zasady - równości płci - argumentowała Nowicka.

Prawie 62 mln zł na "genderowe projekty"

- Biskupi i księżą Kościoła, cześć konserwatywnych polityków i polityczek oraz mediów prowadzą nagonkę realizujące politykę równości płci oraz świadomie kłamią na temat teorii gender. Tymczasem Kościół katolicki chętnie korzysta z pieniędzy UE, realizując projekty, w których zapisany jest obowiązek równości płci - podkreślała Joanna Piotrowska z "Feminoteki".

Jak mówiła Anna Dryjańska - też z Feminoteki - z monitoringu dotacji przyznanych z Europejskiego Funduszu Społecznego w latach 2010-2013 wynika, że instytucje kościelne lub związane z Kościołem katolickim są "stałymi beneficjantami genderowych środków". - Są tam katolickie instytucje oświatowe, organizacje pozarządowe, archidiecezje i parafie - wyliczała Dryjańska. - Genderowe projekty były realizowane we wszystkich województwach. Fundusze unijne przyznane na ich realizację to łącznie prawie 62 mln zł.

Lista Feminoteki >>

Będą kontrole?

Piotrowska przekonywała, że krytyczne wobec gender wypowiedzi przedstawicieli Kościoła katolickiego powinny spowodować... kontrolę sposobu wydania unijnych środków. - Zachodzą uzasadnione podejrzenia, że zasada ta, gender mainstreaming [zasada równości płci -red.], nie była w tych projektach realizowana lub była realizowana niewłaściwie. A przestrzeganie tych zasad jest obowiązkiem - mówiła. Piotrowska zapowiedziała, że fundacja będzie się domagać od Ministerstwa Rozwoju Regionalnego skontrolowania "beneficjentów katolickich" pod kątem realizacji tej zasady.

- Prawdopodobnie doszło do użycia funduszy unijnych niezgodnie z przeznaczeniem, co oznacza, że pieniądze powinny zostać zwrócone - argumentowała Piotrowska.

Wanda Nowicka zapowiedziała postulowanie przeprowadzenia kontroli przez NIK i zgłoszenie sprawy do Komisji Europejskiej.

- Czy abp Michalik jest świadomy, że Kościół czerpie z gender? Czy celowo sprzeniewierza się tej zasadzie? Czy zamierzają zwrócić pieniądze? A może zamierzają realizować unijną politykę gender po to, żeby nie łamać prawa? - pytała Nowicka.


w: http://www.fronda.pl/a/ideolodzy-gender-strasza-kosciol-konsekwencjami-finansowymi,32523.html



06.12.2013 18:34

Wojujący katolicy sprawili, że gender trafił pod strzechy. Czas na queer

Gender jest na ustach wszystkich. Teoria do tej pory znana studentom i absolwentom kierunków społecznych i humanistycznych, dziś jest znana każdemu narodowcowi, księdzu, słuchaczowi Radia Maryja i Trójki. Wszystko dzięki tym, którzy zanegowali społeczną definicję płci człowieka, marzyli o powrocie do tradycyjnych ról społecznych i byli gotowi utrwalać nierówności, w imię swojej dominacji i rządu dusz. Więc chwała księdzom Oko, Tomaszom Terlikowskim, Krucjatom Młodych - może dzięki nim ktoś sięgnie po Simone de Beauvoir, zainteresuje się Bell Hooks, wpadnie na manifę, bo uzna, że coś jest na rzeczy.

Strach, pomyśleć, so się stanie, gdy nasi zawodowi kaznodzieje (zarówno stanu świeckiego i duchownego) dowiedzą się o istnieniu queer theory - tu mamy coś jeszcze bardziej niebezpiecznego z ich punktu, widzenia, ponieważ wychodzimy poza struktury genderowe, biorąc pojęcia "kobieta" i "mężczyzna" w cudzysłowy. Pokrótce, wszystko sprowadza się do tego, że naszą tożsamość płciową deklarujemy codziennie, w sposób zupełnie dowolny i do wyboru mamy nieograniczoną ilość możliwości, ograniczonych jedynie naszą wyobraźnią i prawami innych osób. Zarazem, w życiu społecznym, walczymy o mniej etykietowania, więcej tolerancji i równości, niezależnie od obranej tożsamości. Zastosowanie queer theory w codziennym życiu niesie za sobą ciekawe konsekwencje, np. przemodelowuje nam myślenie o parytetach (jako przykład podam postulat, który pojawił się ostatnio na kongresie Młodych Zielonych w Brukseli - co najmniej 50 proc. miejsc we władzach miało być zarezerwowane dla kobiet i osób o innej tożsamości płciowej niż mężczyźni).

Dlaczego uważam, że to pozytywne? Ponieważ rozszerza horyzonty, emancypuje, otwiera na drugiego, pokazuje świat w całej swojej różnorodności, jest po prostu ciekawe, zmienia nasz język i obyczaje, ale niczego nie narzuca - chcesz się odnajdywać w tradycyjnych rolach, być facetem w typie macho, czy dziewczyną w typie Marylin Monroe, też spoko, ale niech to będzie twój wybór.

w: http://www.tokfm.pl/blogi/zielonymokiem/2013/12/wojujacy_katolicy_sprawili_ze_gender_trafil_pod_strzechy_czas_na_queer_/1

 

 
  Wszedłeś do e-Instytutu jako 451091 odwiedzający. Witaj. copyright by irs  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja