Chajzer mówi, jak manipuluje TVN: „Możliwości są nieograniczone. Robiąc sondę, mam zawsze jakąś tezę”
opublikowano:
Dziennikarz TVN Filip Chajzer bez ogródek przyznaje, że manipuluje, a na dodatek nie uważa tego za coś nagannego. Niby żadna nowość, ale jeśli takie wyznanie pojawia się w ustach dziennikarza z Wiertniczej, warto je odnotować.
Każdy materiał telewizyjny, obojętne gdzie go wyemitują, jest manipulacją. Ponieważ mając około dwóch godzin surówki, musisz zrobić trzy minuty materiału. Ty wybierasz, co pokażesz, a to manipulacja
— tłumaczy Chajzer w rozmowie z magazynem „Skarb”.
Zapytany o to, jak manipuluje, beż żenady odpowiada:
Możliwości są nieograniczone. Robiąc sondę, mam zawsze jakąś tezę. Z 60 wypowiedzi wybierasz pięć, bo więcej się nie zmieści. Ale wybierasz tylko te, które ci najbardziej pasują do tezy. Dalej montaż. Bynajmniej nie jest to coś nagannego
— poucza Filip Chajzer.
W wywiadzie zdradza również inne tajniki swojej pracy i po raz kolejny próbuje udowodnić, że - wbrew temu co mówią źli ludzie wytykający mu znanego ojca - swoją karierę zawdzięcza wyłącznie sobie.
Swoją karierę wyryłem własnym łbem, przez beton
— przekonuje buńczucznie.
Rozsmakowuje się w kontrowersjach, jakie w swoim mniemaniu wzbudza, chwali się swoją bezkompromisowością i nie zaprzecza, gdy prowadzący wywiad sugeruje, że Chajzer wykonuje pracę z „podwyższonym ryzykiem”.
Chodzę regularnie na marsze 11 listopada, czekam, aż ktoś da mi w gębę. (śmiech) Nikt nie dał do dzisiaj
— dodaje.
No tak, TVN od lat próbuje przedstawić Polaków świętujących niepodległość bez Bronisława Komorowskiego jako warchołów i rozrabiaków. Stacja robi to w ten sposób, że koncentruje się na osobach wszczynających burdy, a pomija spokojnie spacerujące tłumy. Ale tak to już jest, skoro jej dziennikarze - jak przyznał sam Chajzer - manipulują informacją mając gotowe tezy…