foto: TVP Info/print screen
O międzynarodową komisję, która wreszcie przeprowadzi rzetelne śledztwo, rzetelnie zbada czarne skrzynki, skorzysta z autentycznie niezależnych ekspertów zaapelowały w środę w Sejmie cztery kobiety, które straciły bliskich w Smoleńsku – Ewa Błasik, Magdalena Merta, Ewa Kochanowska i Małgorzata Wassermann.
–
Apelujemy o to, aby powstała komisja międzynarodowa i, aby na forum tej komisji, rozpoczęto badanie (katastrofy smoleńskiej – przyp. red.) od samego początku – powiedziała Małgorzata Wassermann, córka śp. posła Zbigniewa Wassermanna. –
Nie możemy się zgodzić z tym, z czym mamy do czynienia na dzień dzisiejszy. Ja nie wiem, ile już odczytów czarnej skrzynki strona polska pozyskała, każdy odczyt różni się od poprzedniego, i długością i zawartością – podkreśliła.
W poruszającym wystąpieniu wdowa po generalne Andrzeju Błasiku skrytykowała wyniki dotychczasowych prac prokuratury, za skandaliczne uznała zachowanie niektórych tzw. ekspertów, którzy w mediach mainstreamowych oczerniają jej męża. Zaapelowała również do dziennikarzy, aby przestali kłamać.
–
Najwyższy czas, byście wy – jako środowisko dziennikarskie – zrozumiało, że nie możecie kompromitować polskiego państwa i generałów. Wiecie, do czego zdolne są władze rosyjskie i prezydent Putin. Nie ukryją rządzący swojej bezmyślności i niewytłumaczalnego zaufania do strony rosyjskiej – mówiła Ewa Błasik. –
Ręczę, że mój Andrzej stawał w obronie swoich lotników, poszedłby za nimi w ogień. Niezależnie od opcji bronił ich przed innymi politykami – przecież to on wprowadził instrukcję HEAD, mówiącą, że piloci są świętością na pokładzie – dodawała.
Małgorzata Wassermann na zakończenie zaznaczyła, że środowe wystąpienie w Sejmie ma zwrócić uwagę na to, w jaki sposób prowadzone jest śledztwo smoleńskie. –
Nie wyjaśnimy nigdy, co się tam wydarzyło bez czarnych skrzynek i wraku – stwierdziła.
w:
http://niezalezna.pl/65858-poruszajacy-apel-bliskich-ofiar-smolenska-maja-dosc-klamstw-zadaja-miedzynarodowego-sledztwa
8.4.2015
Apel o międzynarodową pomoc i powstanie międzynarodowej komisji ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej wystosowały w sejmie przedstawicielki części rodzin smoleńskich, Małgorzata Wassermann i Ewa Błasik. Zdaniem żony zmarłego w katastrofie Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika, upublicznione we wtorek stenogramy to "kompromitacja państwa polskiego i polskiej prokuratury".
Błasik i Wassermann: apelujemy o pomoc
Na zwołanej w sejmie konferencji obecna była Małgorzata Wassermann, córka zmarłego w katastrofie z 10 kwietnia 2010 r. Zbigniewa Wassermanna, Ewa Błasik - wdowa po Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeju Błasiku, a także Ewa Kochanowska, wdowa po śp. Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim i Magdalena Merta, wdowa po Tomaszu Mercie, wiceministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Apel o międzynarodową komisję
Małgorzata Wassermann mówiła, że komisja powinna rozpocząć śledztwo smoleńskie na nowo tak, by przebadano dowody, które są już w posiadaniu Polski, uzupełnione jeszcze o te, które są niezbędne. - Tak, aby niezależny organ wydał rzeczywiste, prawdziwe, zgodne z przebiegiem ustalenia - zaznaczyła Wassermann.
Podkreśliła, że nie może zgodzić się z treścią nowej opinii biegłych dot. odczytu rozmów z kokpitu TU-154M. - Nie wiem ile odczytów z czarnej skrzynki strona polska już pozyskała - każdy ten odczyt różni się od poprzedniego i długością i zawartością - oceniła Wassermann. Jak zauważyła,
nagrania z rejestratora tupolewa badał m.in. Instytut Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna.
- Teraz wiemy, że są pozostałe opinie, jeszcze nie mamy pełnej wiedzy, kto te badania wykonywał, natomiast jest to sytuacja niedopuszczalna, w której de facto ani my, jako poszkodowani, ani państwo jako dziennikarze, ani opinia publiczna nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć, którą z tych opinii ma wierzyć, który z tych odczytów jest autentyczny i który z nich przekazuje to, co się działo w kokpicie - mówiła Wassermann.
- W związku z tym wydaje się, że sytuacja dojrzała do tego, żeby powiedzieć: dość, stop tym działaniom. Prosimy o to, żeby jednak rząd polski rozpoczął działania na forum międzynarodowym do zebrania komisji, która będzie składała się z niezależnych ekspertów - zaznaczyła. Według niej, eksperci z zakresu badania wypadków lotniczych powinni pochodzić z różnych państw.
Ewa Błasik: to niemożliwe, aby mój mąż ingerował w pracę pilotów
Medialne wycieki stenogramów "to totalna kompromitacja państwa i polskiej prokuratury". Jest mi wstyd za prokuraturę - mówiła z kolei Ewa Błasik, żona gen. Andrzeja Błasika. - Nie ma takiej możliwości, aby mój mąż ingerował w pracę pilotów w trakcie lotu. To jest niemożliwe - podkreślała.
Jak dodała, gen. Błasik "mógł rozmawiać w salonce, ale na pewno nie w kokpicie".
- Teraz próbuję się wracać do tezy pani Tatiany Anodiny (przewodniczącej rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego MAK - przyp. red.). Opinia publiczna i Polacy są manipulowani - mówiła
Ewa Błasik podkreślając, że " odpowiedzialny za ekspertyzę pan Artymowicz jest człowiekiem nieuczciwym i wygłasza haniebne kłamstwa". - Kiedy skończy się ten cyrk, kiedy te wymyślone tezy przestaną funkcjonować? - pytała.
Podkreślała, że "priorytetem jej męża było bezpieczeństwo". - Mój Andrzej całe życie stawał w obronie swoich lotników. Czasem bronił pilotów przez naciskami, często przed bezmyślnością polityków - zaznaczała.
Jak mówiła, w środowisku lotniczym "jest taka zasada, że obwinia się tych, którzy nie żyją, by nie pociągać do odpowiedzialności żyjących". - Dlatego apelujemy o pomoc międzynarodową - mówiła Ewa Błasik. - Rządzący nie ukryją swojej bezmyślności i nieuzasadnionego zaufania do strony rosyjskiej - dodała.
- Nie mogę okłamywać sama siebie. Ja wewnętrznie czuję, że tam pojawiały się osoby trzecie - zakończyła.
Małgorzata Wassermann podkreśliła, że apel o pomoc międzynarodową "jest oderwany od kalendarza wyborczego i polityki". - Po prostu nie jesteśmy w stanie znieść tego, co od lat dzieje się wokół katastrofy smoleńskiej - powiedziała.
Nowe stenogramy z Tu-154M
We wtorek radio RMF FM poinformowało, że dotarło do najnowszej opinii biegłych, powołanych przez prokuraturę wojskową, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie tupolewa. Zawiera ona o ok. 30 proc. więcej odczytanych słów, niż wcześniej odczytali eksperci z Krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna, i o ok. 40 proc. więcej niż jest w stenogramach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Według rozgłośni, ze stenogramu wynika, iż w kabinie pilotów do samego końca przebywała osoba opisana przez biegłych jako dowódca Sił Powietrznych. Osoba ta nie opuszczała kokpitu mimo wezwania stewardessy do zajęcia swoich miejsc, wydawała polecenia członkom załogi, zachęcała do lądowania. Sugestie o konieczności lądowania miały też padać z ust dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany. Pojawiły się też wypowiedzi mogące świadczyć, że na pokładzie samolotu spożywano piwo.
Naczelna
Prokuratura Wojskowa oświadczyła, że w publikacji jest szereg nieścisłości.
NPW zapowiedziała też wniosek o śledztwo ws. wycieku informacji z ich postępowania. - Materiał ten, aczkolwiek zawiera w określonych obszarach stwierdzenia i cytaty wynikające ze stenogramu wykonanego przez biegłych, to jednak obarczony jest również szeregiem nieścisłości zarówno w zakresie treści wypowiadanych fraz, identyfikacji mówców oraz, w pewnych przypadkach, opatrzony jest komentarzem niebędącym interpretacją przebiegu zdarzenia zaprezentowanego przez biegłych - mówił mjr Marcin Maksjan z NPW.
w:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nowe-stenogramy-ze-Smolenska-Apelujemy-o-pomoc-miedzynarodowa,wid,17431910,wiadomosc.html
Część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej: domagamy się międzynarodowego śledztwa
- Chcemy wystosować dziś apel: niech powstanie komisja międzynarodowa, która uruchomi śledztwo od samego początku. Chcemy, żeby przebadano wszystkie materiały. Niech niezależny organ wyda prawdziwe ustalenie - zaapelowała w imieniu części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej Małgorzata Wassermann. - Mamy do czynienia z totalną kompromitacją polskiego państwa - dodała Ewa Błasik.
- Na dzisiaj sytuacja jest nie do przyjęcia. Nie wiem, ile jest odczytów czarnych skrzynek. Opinie są bardzo różne. Sytuacja jest niedopuszczalna, nikt nie jest w stanie nam, w którą z opinii mamy wierzyć - mówiła Wassermann.
- Dziś mówimy: dość tego! Niech rząd polski rozpocznie działania na forum międzynarodowym. Najlepiej, by eksperci byli delegowani z różnych państw - dodała Wassermann.
Ewa Błasik działania prokuratury wojskowej określiła jako "totalną kompromitację państwa". - Jest mi wstyd za polską prokuraturę. Pan Artymowicz, odpowiedzialny za tę nową ekspertyzę, jest człowiekiem nieuczciwym. Mój mąż nie ingerował w pracę pilotów, to insynuacje! - powiedziała Błasik.
- Pan Artymowicz nie zakłamie rzeczywistości. Kiedy w końcu skończy się ten cyrk? - pytała emocjonalnie Błasik.
- Nie mogę okłamywać sama siebie. Czuję, że w Smoleńsku działały osoby trzecie - zakończyła wdowa po generale Andrzeju Błasiku.
Nowe odczyty nagrań z Tu-154M
Radio RMF FM opublikowało wczoraj stenogramy przygotowane przez biegłych, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów w kokpicie tupolewa. Jak ujawniono, a co potwierdziła prokuratura, zawiera ona o ok. 30 proc. więcej odczytanych słów, niż wcześniej odczytali eksperci z Krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna, i o ok. 40 proc. więcej niż jest w stenogramach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
Według informacji RMF FM, okazuje się, iż przez najbliższe lata analizowaliśmy złą wersję nagrań. - Rozmawiałem z technikami zajmującymi się kompresją dźwięku i obróbką komputerową danych. Oni byli zdumieni, że można było wyciągać wnioski z nagrań o częstotliwości 11 kHz. Dzisiaj rano zapytałem naszego realizatora. "Czy mamy urządzenie, które nagrywa z częstotliwością 11 kHz?". Dostałem informację, że nie, ponieważ 8 kHz to już częstotliwość telefonu - mówił Skory w rozmowie z Onetem.
W początkach marca do prokuratury wpłynęła kompleksowa opinia biegłych różnych specjalności ws. katastrofy smoleńskiej. W opinii tej znalazła się m.in. analiza ponownych kopii nagrań z kokpitu Tu-154. Polscy biegli ponownie skopiowali zapisy czarnej skrzynki w lutym 2014 r. w Moskwie. Jak informowała wówczas NPW, biegli liczyli, że przy użyciu nowej metodologii i sprzętu uda się dokonać skuteczniejszego odsłuchu zapisu czarnej skrzynki.
Katastrofa smoleńska
W katastrofie lotniczej w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 osób: parlamentarzyści, pracownicy Kancelarii Prezydenta, kombatanci i działacze społeczni. Udawali się oni do Katynia na obchody 70. rocznicy zbrodni NKWD na polskich oficerach.
W piątek przypada 5. rocznica katastrofy.
w: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/czesc-rodzin-ofiar-katastrofy-smolenskiej-domagamy-sie-miedzynarodowego-sledztwa/gdk9ly