Już wcześniej przewodniczący episkopatu polskiego abp Józef Michalik krytykował gender. Nawet został pozwany przez środowisko feministyczne za słowa wypowiedziane podczas kazania w październiku:
Już kilkanaście najwyższych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej, niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej.
Naukowcy zajmujący się gender odrzucają tezy stawiane przez biskupów. Uważają, że prowadzą rzetelne badania naukowe natomiast porównywanie ich do nazistów jest krzywdzące. Wykładowca UW Jacek Kochanowski rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wyjaśnia, że kościół niesłusznie atakuje gender.
Wg. naukowca gender studies polega na szukaniu odpowiedzi na pytania „co to znaczy w naszym społeczeństwie być kobietą, a co mężczyzną? Jaka jest społeczna sytuacja kobiet, a jaka mężczyzn? Jakie są relacje między płciami?”.
Kościół w Polsce najwyraźniej potrzebuje wroga, tym razem wrogiem tym mianowano gender. Wróg pozwala mobilizować wiernych, wzywać ich do obrony, ogłaszać larum. Szkoda, że zamiast podgrzewać negatywne emocje, biskupi nie biorą przykładu z papieża Franciszka, który jednoznacznie stawia na Kościół otwarty, Kościół dialogu, szacunku dla odmiennego zdania.