- Ha, ha, ha - wybucha śmiechem radny powiatu piaseczyńskiego Łukasz Krawczyński, kiedy słyszy o "Rezolucji w sprawie obrony
dzieci i młodzieży przed ideologią gender".
- Jaka żenada. Wstyd. Przecież oni nie wiedzą, o czym mówią. Jako PO w ogóle nie głosowaliśmy, wyszliśmy po prostu z sali. Teraz tylko czekać, aż PiS powoła straż genderową. Po nocach będą chodzić opatuleni w prześcieradła po okolicznych lasach i szukać gendera - mówi.
Sprawa jest jak najbardziej poważna. Wczoraj rada powiatu piaseczyńskiego, którym rządzi koalicja kilku lokalnych ugrupowań i PiS, w majestacie prawa przyjęła tę obronną rezolucję. Stanowczo stwierdza: "w trosce o to, aby przyszłość młodego pokolenia Polaków oparta była na powszechnie obowiązującej świadomości społecznej i przyjętym systemie wartości opartym na poszanowaniu godności człowieka i rodziny rozumianej jako związek kobiety i mężczyzny, [rada] wyraża swój głęboki sprzeciw: wobec promowania ideologii gender, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży; wobec realizacji programów nauczania opartych na założeniach tej ideologii".
Radni apelują do ministrów (zdrowia, kultury, edukacji), kuratorium, do rodziców i nauczycieli o "wspólne przeciwdziałanie zgubnej dla młodego pokolenia ideologii".
"To treści nie do przyjęcia dla katolików"
Pomysłodawcą przyjęcia rezolucji jest radny PiS Jerzy Leniec. - Mieliśmy skargi od rodziców, że w szkołach i przedszkolach są wprowadzane treści ideologii gender - tłumaczy radny.
Co to za treści?
- Dziennikarz tak zacnej gazety powinien wiedzieć, czym jest ideologia gender - tyle się o niej mówi - odpowiada. - W tej ideologii chodzi o alternatywne postrzeganie płci w stosunku do dobrych norm obowiązujących w naszym społeczeństwie. Kobiecość i męskość odrywane są od biologicznej płci, co jest niedorzecznością.
Zastrzega, że radni z nikim i niczym nie walczą, jedynie bronią się przed "narzuceniem złych i głupich wartości". - Są to treści nie do przyjęcia dla katolików i dla ludzi myślących zdroworozsądkowo - stwierdza Leniec. - W czasie zbierania podpisów poparcia rezolucji - zaznaczam, że zebraliśmy ich ok. 600 w ciągu jednego dnia w jednej części Piaseczna - uświadomiliśmy sobie, że ta ideologia wprowadzana jest do piaseczyńskich szkół i przedszkoli w sposób niezwykle agresywny.
Do których szkół i przedszkoli?
- Nie chcę w szczegółach mówić, do których, bo nie lubię donosicielstwa. Jednak jest to niezwykle aktualny problem również u nas. Jedna z nauczycielek powiedziała mi, że przedstawiono jej umowę na projekt z UE, w której musiała zaakceptować traktowanie płci w sposób "gender" - oburza się radny Leniec.
Na koniec rozmowy przyznaje, że inspiracją dla niego był słynny list Episkopatu Polski w sprawie "ideologii gender". Radni poślą swoją rezolucję do wszystkich szkół w powiecie.
- Będziemy czuwać i bronić się przed agresywnym narzucaniem złej dla nas ideologii - uspokaja Jerzy Leniec.
Opozycja: totalny brak wiedzy
Katarzyna Obłąkowska-Kubiak, radna powiatu z PO, jeszcze przed przyjęciem rezolucji napisała w liście do redakcji: "Zapisy tej rezolucji pokazują totalny brak wiedzy na temat gender oraz zasady równości szans kobiet i mężczyzn, promowanej przez Unię Europejską i państwo polskie. Samorząd powiatu piaseczyńskiego ma ogromne problemy: zadłużenie, brak środków finansowych na inwestycje, brak komunikacji z mieszkańcami, niska efektywność procesów, brak nowoczesnego zarządzania, brak wizji rozwoju i w związku z tym brak reform. Zaś rządząca koalicja zamiast pracować nad reformami, woli namaścić się na obrońców i krzewicieli moralności w społeczności w nadziei, że zapewni im to trwanie u władzy".