W konferencji uczestniczyli wybitni eksperci różnych dziedzin nauki oraz publicyści. Spotkanie odbyło się w ubiegłym tygodniu w gmachu sekretariatu KEP w Warszawie.
Ks. dr Leszek Woroniecki SAC wskazywał, że teorie obecne w gender "stoją za bardzo niebezpiecznymi planami", które są już wcielane w edukację jak i na poziomie prawa. - W dyskusjach o gender wywołuje się ducha moralnej paniki i moralnej krucjaty – replikowała specjalistka gender studies prof. Małgorzata Fuszara dodając, że o gender wypowiadają się bardzo często osoby niekompetentne
Gender wywołuje "moralną krucjatę"?
Uczestnicy debatowali między innymi o tym, czy gender jest ideologią, która dąży do kulturowej przemiany świata, czy jedynie projektem naukowym zwracającym uwagę na kwestię równouprawnienia.
- W teoriach genderowych następuje zdecydowane przewartościowanie pojęcia płci kulturowej nad płcią biologiczną – ocenił prezes KAI Marcin Przeciszewski. Wskazywał, że chociaż na ten ewidentny przerost wskazują głosy świata nauki, w tym genetyków i lekarzy, to "w oparciu o wnioski genderowe, zdecydowanie podważane przez inne dziedziny nauki, konstruowane są postulaty przebudowy społecznej".
Prof. Małgorzata Fuszara nie zgodziła się z zarzutem, iż gender prowadzi do wyboru płci. - Teorie gender oskarża się o to, że wywołują zmiany w rodzinie, tymczasem one następują, a nauki o rodzinie i nauki gender to opisują – dowodziła profesor UW zarzucając niektórym uczestnikom debaty "pomieszanie porządków".
Prof. Fuszara powiedziała, iż czuje się zaniepokojona faktem, iż wobec gender dość dowolnie stosuje się zamiennie określenia "ideologia" i "teoria". - Czy dyskutujemy o różnych teoriach gender, czy poszukujemy ideologii i to z takim zabarwieniem, jakby słowo ideologia było samo w sobie obraźliwe czy miało być epitetem? – pytała profesor UW.
Oceniła też, że oskarżanie gender o związki z marksizmem do niczego nie doprowadzi, bo nauka ta jest wielonurtowa i trudno wyróżniać w niej wyłącznie jeden nurt.
- W dyskusjach o gender wywołuje się ducha moralnej paniki i moralnej krucjaty – mówiła prof. Fuszara dodając, że o gender wypowiadają się bardzo często osoby niekompetentne, których celem jest zbijanie kapitału politycznego na straszeniu obco brzmiącym słowem.
Zła wola innych nauk wobec gender?
Z prof. Fuszarą polemizował Przeciszewski. - Zarzucanie przedstawicielom innych nauk, że mają z gruntu złą wolę jest działaniem skrajnie sprzecznym z regułami nauki – powiedział szef KAI. – Ideologia, to nie jest żaden demon, którym tu obecni straszą innych tu obecnych, lecz jest pojęciem z dziedziny nauki – dodał.
Z kolei dr hab. Andrzej Stępkowski wskazywał, że nie traktuje marksizmu jako epitetu, natomiast nie można abstrahować od faktów. - Marksizm odwoływał się do przemocy jako do metody regulowania stosunków społecznych i wprowadzania zmiany w społeczeństwie – przypomniał wykładowca Wydziału Prawa i Administracji UW.
- Środowiska naukowe powinny precyzyjnie odpowiedzieć na szereg kwestii o to, co niesie ze sobą gender, np. czy płeć jest w tym nurcie kategorią polityczną, oraz czy w gender chodzi także o władzę – wskazywała red. Alina Petrowa-Wasilewicz.
- Badania prowadzone w ramach gender studies są niekiedy bardzo interesujące – przyznała długoletnia szefowa Krajowej Rady Katolików Świeckich. - Pojawiają się jednak ludzie, którzy chcą urządzić życie moje, moich dzieci i wnuków, o nic mnie nie pytając. I wtedy, rzeczywiście wpadam w panikę, bo pamiętam czasy komunizmu – wyznała.
Prelegentka podkreślała, że "wychowanie następnego pokolenia nie może się odbywać w sposób pokątny, bez konsultacji, bez zaangażowania w ten proces rodziców".
Bardzo niebezpieczne plany wcielone w edukację?
Ks. dr Leszek Woroniecki SAC wskazywał, że teorie obecne w gender stoją za bardzo niebezpiecznymi planami, które są już wcielane w edukację jak i na poziomie prawa. Jako przykład podał tzw. sprawozdania Estreli w sprawie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego, który to dokument został ostatecznie przez Parlament Europejski odrzucony, ale zaledwie siedmioma głosami. Gdyby tak się nie stało, wskazywał ks. Woroniecki, "władza rodzicielska byłaby w pewnej granicy ograniczona, edukacja seksualna obowiązywałaby od pierwszej klasy szkoły podstawowej, zaś klauzula sumienia uległaby bardzo mocnemu ograniczeniu".
Zaniepokojenie pewnymi tendencjami w przedszkolach i szkołach wyraziła Kinga Małecka-Prybyło z Fundacji PRO – Prawo Do Życia. Wskazywała, że zdarzają się psychologowie, którzy przekonują w szkołach, że wychowanie dzieci w związku homoseksualnym nie jest dla tego dziecka niczym szkodliwym. - Muszę się też martwić, kiedy chce się wprowadzić edukację seksualną zamiast wychowania do życia w rodzinie – mówiła prelegentka. Jej zdaniem edukacja w tej dziedzinie jest potrzebna, ale rodzice powinni mieć na nią wpływ.
Kinga Małecka-Prybyło z Fundacji PRO-Prawo Do Życia w swoim wystąpieniu wyartykułowała liczne niepokoje i obawy związane z ideologią gender. – Dąży ona do stopniowego pozbawiania prawa rodziców do decydowania o wychowaniu swoich dzieci i o jego kształcie. To zamach na rodzicielstwo – podkreśliła Małecka-Prybyło. Jednocześnie wyraziła smutek, iż "genderystki pod pozorem troski o równe prawa ukrywają coś innego".
- Ideologia gender to zamach na niewinność naszych dzieci. Nie ma zgody na seksualizację i demoralizację dzieci – podkreśliła w imieniu matek, dodając, że "wdrażanie technik seksualnych do przedszkola naprawdę nie służy dzieciom, podobnie jak wdrażanie programów edukacji seksualnej według WHO nie jest niczym dobrym dla dzieci".
Redaktor naczelna miesięcznika "Znak" Dominika Kozłowska wskazywała, że płeć kulturowa nie jest czymś "strasznie rozmytym" lecz czymś jasno zdefiniowanym, co stanowią treść naszej kultury. - Przed nami, chrześcijanami stoi ogromne, pozytywne zadanie zdefiniowania tych wartości naszej kultury, które wnosimy także jako chrześcijanie, gdy rozważamy, co to znaczy być kobietą i mężczyzną – mówiła Kozłowska.
Organizatorem konferencji była Katolicka Agencja Informacyjna.
(RC)
w: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ideologia-czy-nauka-debata-o-gender-w-warszawie/2y505