Billboardy i przystanki autobusowe opatrzone były sloganami: "Twój penis jest trochę przekrzywiony/karłowaty" i "Zróbmy to dziś inaczej - ja jestem na górze." Reklamy miały wisieć do 21 lipca, ale zostały usunięte 16 czerwca.
Opinia publiczna została zaproszona do tego by odwiedzić stronę internetową, która oferowała podpowiedzi jak zaciągnąć do łóżka nieznajomego i jak ściągnąć na swoją komórkę "aplikację do flirtowania". Zawierała praktyczne rady, jak ta, by zawsze mieć przy sobie prezerwatywę. - Nigdy nie trzymaj jej w ciasnej kieszeni lub torebce ..., [gdzie] jakość gumy może ulec pogorszeniu. - można było przeczytać na stronie. - Otwórz opakowanie rękami, a nie zębami.
Kampanię uruchomiono po tym jak w 2011 r. estońskie gazety doniosły, że 80% Estonianek nie nosi ze sobą zawsze prezerwatyw.
Jednakże, Fundacja na rzecz Ochrony Rodziny i Tradycji na początku czerwca złożyła skargę do organizacji zajmującej się monitoringiem standardów reklamy i Rada Konsumencka przyznała, że kampania narusza prawo reklamy.
Profesor prawa Varro Vooglaid sfomułował skargę, w której twierdził, że kampania naruszyła przepisy prawa zabraniające reklam "przeciwnych dobrej moralności i zwyczajom" lub tych, które "zachęcają do naruszenia panujących standardów przyzwoitości", "wzywają do aktywności szkodliwej dla ludzkiego zdrowia", "degradują jedną płeć lub ukazują jedną płeć jako dominującą lub podporządkowaną" lub "przedstawiają osoby jako seksualne lub używają seksualnie sugestywnych sformułowań". Zauważył, że Akt Ochrony Dziecka nie zezwala na rozpowszechnianie wśród dzieci obscenicznych lub pornograficznych materiałów, druków lub filmów.
Kampania była w części sponsorowana przez grant z Unii Europejskiej za pomocą Europejskiego Funduszu Społecznego, Narodowy Instytut Rozwoju Zdrowotnego, Estońską Organizację Zdrowia Seksualnego (ESHA), filię International Planned Parenthood Federation (IPPF).
Maria Madise, działaczka z Fundacji na rzecz Ochrony Rodziny i Tradycji, powiedziała LifeSiteNews.com, że takie zwycięstwa mogą być osiągane przez małe grupy.
- Ważne by wciąż mieć nadzieję, że - nieważne jakby zajadła inwazja hiperseksualnej metaforyki na czyjeś miasto, nie była, jak bezradny by się ktoś nie czuł w związku z postulowaną przez te grupy redukcją ludzkiej natury i godności, jak bardzo nie ośmieszanoby wierności i ufności w trwające do końca życia małżeństwo pomiędzy kobietą, a mężczyzną - jest możliwe oprotestowanie i zatrzymanie tego - powiedziała.
- Czystość i zdrowy rozsądek nie muszą składać broni w obliczu nieczystości i szaleństwa.
Madise, nauczycielka, powiedziała, że kampania IPPF miała za zadanie jako "bezpośredni, nieukrywany cel" przekonać młodych ludzi by stracili swój naturalny wstyd i wyrwać seksualne relacje ze sfery prywatnej w krainę luźnego seksu". Młodzi ludzie, jej zdaniem, odpowiedzą właściwie kiedy będą "traktowani jako mający słabą wolę entuzjaści życia, a nie jako znajdujący się pod kontrolą chwilowych emocji i namiętności".
Protesty przeciw kampanii prezerwatyw stworzyły swoisty moment edukacji społeczeństwa estońskiego - "szansy zapytania się siebie czy chcemy wychować pokolenie, które buduje życie na końcu wypełnione pustką czy matkami i ojcami."
- Promiskuityzm i bezpieczny seks nie zbudują bezpiecznego domu. - podsumowała.
MCC/LSN
w: http://www.fronda.pl/a/chrzescijanie-w-estonii-zatrzymali-obsceniczna-kampanie-planned-parenthood-i-unii-europejskiej-na-rzecz-uzywania-prezerwatyw,29393.html
