Wychowywana przez parę jednopłciową Christina Baker Klein dostarczyła do sądu apelacyjnego w Teksasie swoją opinię na temat szkodliwości wychowywania się dzieci w związkach homoseksualnych.
Sprawa, w którą zaangażowana jest Kelin dotyczy utrzymania ustawy stanowej w jej obecnej formie. Definiuje ona małżeństwo jako związek jednego mężczyzny z jedną kobietą. Z powodu opinii, które przedłożyła sądowi oraz licznych artykułów, obnażających narcystyczną oraz nienawistną wobec kobiet – co Klein wielokrotnie podkreśla – „kulturę gejowską”, spotkały ją niewyobrażalne szykany ze strony środowisk homoseksualnych. Klein zamierza w związku z tym wytoczyć procesy kilku organizacjom LGBT.
Kobieta w sprawozdaniu, stanowiącym relację z okresu jej dzieciństwa, opisała jak w latach 70.i 80. Wychowywana była przez matkę lesbijkę i jej kolejne partnerki. Jak przyznaje, doznała wówczas krzywdy.
Seks i nienawiść
Klein stwierdza m.in. że matka przekonywała ją i jej brata do nienawiści wobec chrześcijan i osób heteroseksualnych. Wpajała im, iż „kultura gejowska” i homoseksualiści „są bardziej twórczy, a nawet lepsi pod każdym względem od heteroseksualistów”. Klein wspomina również, że matka bardzo wcześnie zachęcała ją do kontaktów homoseksualnych, a homoseksualny kolega matki próbował wykorzystać jej młodszego brata.
Gdy Klein była młodą dziewczyną, jej matka wraz z partnerką namawiały ją, by „otworzyła się na doznania seksualne i kontakty homoseksualne z dorosłymi”. Klein wspomina, że do takich kontaktów zachęcane były także dzieci wychowujące się w innych związkach homoseksualnych.
Kobieta w opinii przekazanej sędziom z Teksasu napisała, że we wspólnocie homoseksualnej dominowały dwie rzeczy: seks i nienawiść. Nienawiść szczególnie do osób wierzących, heteroseksualnych, byłych partnerów, wszystkich przeciwników agendy homoseksualnej, a nawet do dzieci pochodzących z wcześniejszych związków heteroseksualnych.
Kobieta wspomina, jak wyglądało jej codzienne życie ze sfrustrowanymi, alkoholizującymi się i narkotyzującymi kobietami w brudnym i zrujnowanym domu na przedmieściach Nowego Jorku. Nigdy nie zaprosiła do siebie koleżanek ze szkoły. Nigdy nie miała przyjęcia urodzinowego.
Apel do sędziów
Matka i jej partnerka nie miały normalnej pracy. Angażowały się w ruch LGBT. W domu posiłki były rzadko. Gdy miała poważny wypadek matka w ogóle się tym nie przejęła. Potem, gdy straszliwie cierpiała, bo kości w złamanej nodze źle się zrosły i wdarła się infekcja, matka długo nie chciała iść z nią do lekarza. W końcu Klein w strasznym stanie wylądowała w szpitalu, gdzie przeszła kilka operacji. Po wyzdrowieniu trafiła do heteroseksualnej rodziny zastępczej, gdzie poznała, jakie relacje mogą istnieć między mężem i żoną, między rodzicami i dziećmi.
Klein opisała jeszcze szereg innych przykrych zdarzeń ze swojego nader dramatycznego życia. Zapewniła sędziów, że jej historia nie jest jakimś szczególnym przypadkiem. Wiele innych osób wychowywanych w homoseksualnych związkach miały podobne doświadczenia.
Doświadczona straszliwymi przeżyciami kobieta zaapelowała do sędziów, by nie unieważniali poprawki stanowej z Teksasu definiującej małżeństwo jako związek jednej kobiety z jednym mężczyzną, gdyż będzie to krzywdzące przede wszystkim dla dzieci i samych kobiet.
Z powodu przedstawionej przed sądem opinii na temat homozwiązków, Klein spotkała się z ogromnymi szykanami homolobby. Próbowano ją zwolnić, otrzymała tysiące pogróżek, nękany jest jej pracodawca itp. W mediach społecznościowych powszechnie dostępne są jej dane osobowe, adres i wszystko, co jest konieczne do jej zidentyfikowania. W mediach przetacza się także kampania jej szkalowania i dyskredytowania.
Źródło: americanthinker.com, AS.