W wywiadzie dla portalu „kath.net” socjolog Gabriele Kuby zastanawia się, „czy niemieckie media zachowały jeszcze jakiekolwiek elementy pluralizmu opinii czy już całkowicie podporządkowały się seksualnym mniejszościom?”
W tym kontekście Kuby odnosi się do niemieckich programów pokroju talk show, w których moderatorzy sięgają po takie strategie, jak: „stronniczy dobór gości, większość zapraszanych osób stanowią zwolennicy środowisk LGBT, mniejszość przedstawiciele tradycyjnych wartości; obecność osób, do których prowadzący program ma przychylny stosunek; możliwość częstszego zabierania głosu (osobom reprezentującym wartości prorodzinne nie tylko skraca się czas na wypowiedź, ale i ośmiesza). Niemałą rolę odgrywają elementy techniczne, w tym sposób kadrowania, pokazywanie zbliżeń korzystnych dla danej jednostki, manipulowanie montażem programów.
Duże znaczenie w stosowanych technikach manipulacyjnych ma również aspekt emocjonalny, który – zdaniem socjolog – służy obejściu racjonalnej analizy, a tym samym wywołaniu określonych zachowań, zaszczepienia danych idei. Z kolei w ramach interaktywnych programów telewizyjnych wykorzystywany jest strategiczny wybór komentarzy.
Natomiast w odniesieniu do aktualnej dyskusji na temat programu nauczania w oparciu o propagandę homoseksualną w Badenii-Wirtembergii socjolog Kuby zwraca się do mediów o większą odpowiedzialność chociażby w informowaniu o tym, co naprawdę kryje się pod pojęciem „akceptacja różnorodności seksualnej”.
Jak zauważa socjolog, „przykładem na to, że media głównego nurtu są prawą ręką homolobby są chociażby sytuacje, w których piłkarza przyznającego się do swojej homoseksualności media okrzykują bohaterem, podczas gdy autorów petycji przeciwko programowi nauczania w Badenii-Wirtembergii nazywa się prawicowymi ekstremistami”.
Źródło: kath.net
Klaud