Przed paroma dniami w „Le Figaro” ukazały się dwa teksty poruszające kluczowe problemy kryzysu politycznego w Francji. Eric Boucher w wywiadzie zatytułowanym Francuzi przestańcie być bezbronni wobec polityków (Les francais, cessez d’être indulgents envers les politiques, „Le Figaro”, 9.10.2014) stwierdza, że jeśli Francja nie dokona zasadniczej zmiany swojej polityki zostanie definitywnie zdystansowana przez kraje, które miały odwagę przeprowadzić reformy na rzecz konkurencyjności swoich gospodarek.

Boucher mówi o nowym zjawisku emigracji najlepiej wykształconych Francuzów do Anglii i Stanów Zjednoczonych. Rządy prezydenta Hollanda doprowadziły do największego po II Wojnie Światowej regresu pozycji międzynarodowej Francji i unieruchomienia gospodarki.

W tym samym numerze ukazał się nie mniej interesujący tekst, który wyszedł spod pióra Luca Ferry. Autor nie kryje sympatii do UMP i z nią wiąże nadzieję na społeczną i polityczną zmianę. W artykule Il faut réconcilier les trois droites, („Le Figaro”, 9.10.2014) wyraża przekonanie o konieczności porozumienia trzech nurtów prawicy: wrażliwości liberalnej (redukcja deficytu i biurokracji), republikańskich eurosceptyków reprezentowanych przez Henri Guiano oraz nurtu chrześcijańskiego i tradycyjnego wyrażanego przez Manif pour tous.

Ten ostatni jest wyrazem obywatelskiego sprzeciwu wobec legalizacji związków partnerskich wraz z prawem do adopcji. Budzi podziw jako największy w Europie ruch społeczny na rzecz cywilizacji życia. Inicjatorzy Manif pour tous wystrzegają się bezpośrednich związków z partiami politycznymi.

Wytworzyli jednak siłę, która zdaniem Luca Ferry stanowi dziś ważną składową siły społecznej centroprawicy. Luc Ferry uważa, że każdy z kandydatów UMP na prezydenta musi ustosunkować się do potencjału Manif pour tous.

Jeśli ma rację, to zwycięstwo nad socjalistami w wyborach prezydenckich może przyczynić się do odrodzenia wartości podstawowych i praw rodziny w kraju, który niegdyś miał tak wielkie znacznie dla kultury chrześcijańskiej.