Protest w obronie dzieci. Manifestacja przeciw homoadopcji na placu Zamkowym w Warszawie
Prawdziwa rodzina - rozwoju przyczyna - OIR (fot. Piotr Modliński) Mimo mrozu w niedzielne południe 2 lutego od kilkuset do tysiąca osób zebrało się pod Kolumną Zygmunta na placu Zamkowym w Warszawie, żeby manifestować w obronie dzieci i przeciw homoadopcji.
Bodźcem do zwołania demonstracji było planowane na najbliższy wtorek głosowanie w Parlamencie Europejskim tzw „rezolucji Lunacek”.
Zawarte w niej „równościowe” postulaty faktycznie oznaczają uprzywilejowanie osób LGBTQ, a ponadto tylnymi drzwiami wprowadzają uznanie homoseksualnych niby-małżeństw z prawem adopcji dzieci w krajach które takich rozwiązań nie przyjęły. Dzieje się tak między innymi poprzez zawarty w rezolucji postulat wzajemnego uznawania skutków prawnych wszystkich aktów stanu cywilnego w całej UE, w tym w odniesieniu do zarejestrowanych związków partnerskich.
Właśnie dlatego przewodnim motywem manifestacji był „Protest w obronie dzieci”. Była to część wspólnej akcji podjętej tego samego dnia o tej samej porze w kilku europejskich stolicach: Brukseli, Paryżu, Madrycie, Rzymie i właśnie w Warszawie. Manifestacja została zwołana przez Błażeja Marzocha – który w ten sposób postanowił odpowiedzieć na apel Manif pour tous, francuskiej organizacji która organizuje wielotysięczne demonstracje w obronie rodziny i przeciw wprowadzonym niedawno we Francji homo-niby-małżeństwom.
Dziecko ma swoje prawa, ale nigdy prawem nie będzie. – napisał na facebooku Błażej Marzoch, zapraszając na manifestację - Nasz protest będzie związany z głosowaniem nad rezolucją Parlamentu Europejskiego 4 lutego 2014 r. (tzw. Raport Lunacek), której przyjęcie torowałoby drogę do homoadopcji w całej Unii Europejskiej.
Zapraszamy wszystkich, dla których nieobojętny jest los dzieci dziś i jutro. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem. Wielu z nas jest lub będzie rodzicem. Czy możemy przejść obojętnie wobec faktu, że obecnie w Europie setki tysięcy dzieci jest wychowywanych wbrew ich podstawowemu prawu do Mamy i Taty, a na naszych oczach próbuje się upowszechnić tę zgubną tendencję?
Mamy nadzieję, że w naszą akcję włączą się rożne organizacje i ruchy prorodzinne, a przede wszystkim obywatele – niezależnie od wyznania i poglądów politycznych. Dzieci same się nie obronią. Do tego potrzeba masowych i wielostronnych akcji ze strony dorosłych.
Pora obalić mit Polaka nieangażującego się w życie publiczne. Wyjdźmy na ulicę i wykrzyczmy, że rodzina składa się z Mamy, Taty i Dzieci. Kropka.
2 lutego może będzie nas niewielu. Ale pokażemy, że nie godzimy się na deprawację i krzywdę dzieci.
Warszawski protest wsparły organizacyjnie Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny (CWIdŻiR) oraz „Obywatelska Inicjatywa Rodzin (OIR). Centrum jest dobrze znane m.in. z organizacji corocznych marszów dla życia i rodziny. Obywatelska Inicjatywa Rodzin to organizacja nieznana, choć powiązana istniejącym od dawna Stowarzyszeniem Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza.
Istniejemy od czerwca, a pod tą nazwą od września. – powiedział Frondzie.pl Zbigniew Jóźwiak, jeden z działaczy OIR. Nie jesteśmy sformalizowaną organizacją, ale jak sama nazwa wskazuje, inicjatywą obywatelską. Powstaliśmy w odpowiedzi na zagrożenie ideologią gender. Impuls wyszedł z Bielańskiego Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych (obecnie już SRW Warszawy i Mazowsza) i wielu z nas jest członkami tego stowarzyszenia. Zresztą Stowarzyszenie jest również dzisiaj obecne, a jego baner dobrze widoczny.
Uważaliśmy że w kwestii gender oraz promocji i obrony rodziny musimy działać szerzej i tak właśnie działamy jako OIR. Od samego początku, czyli od czerwca 2013 staramy się informować społeczeństwo o faktach na temat genderyzmu i uświadamiać zagrożenia jakie ze sobą niesie. Rozprowadziliśmy tysiące ulotek, zorganizowaliśmy konferencję naukową, prowadzimy stronę internetową oir.com.pl. Zachęcamy wszystkich, zwłaszcza rodziców do obywatelskiej aktywności, zapraszamy do współpracy z nami. Adres strony już podałem. Dzisiaj wspieramy organizacyjnie i logistycznie manifestację zainicjowaną przez Błażeja. Faktem jest, że sami planowaliśmy odpowiedź na wezwanie Francuzów żeby zorganizować protesty 2 lutego. Kiedy zdecydowaliśmy się na własne przedsięwzięcie, znaleźliśmy zapowiadające manifestację „wydarzenie” na facebooku utworzone przez Błażeja i spytaliśmy go czy możemy połączyć siły. Zgodził się i jak widać jesteśmy tutaj
Do zebranych przemówił organizator manifestacji rozgrzewając ich prorodzinnymi okrzykami. Z kolumny zszedł król Zygmunt i nie mógł się nadziwić jakie to absurdalne pomysły przychodzą europejczykom do głowy i zapowiadał, że będzie z nimi walczył. Pomysły te obśmiewał również królewski błazen Stańczyk który przyjechał aż z Krakowa.
Oprócz tych kabaretowych numerów były też wystąpienia całkiem poważne. Przemawiała Magdalena Korzekwa z organizacji CitizenGo, która zebrała ponad sto osiemdziesiąt tysięcy podpisów przeciwko rezolucji Lunacek, z czego jedna trzecią z Polski. Zarejestrowana w Hiszpanii fundacja CitizenGo ma już za sobą szereg akcji internetowej zbiorki podpisów, m.in. przeciwko Raportowi Estreli.
Miał swoje wystąpienie również Jacek Sapa z CWIdŻiR oraz przedstawiciel francuskiej Manif pour tous. Odczytano list Jean-Pier Delaume Myarda, Francuza, który choć sam jest homoseksualistą, sprzeciwia się małżeństwom i adopcji dzieci przez pary homoseksualne twierdząc, że każde dziecko potrzebuje matki i ojca. Chyba największy aplauz zyskał Grzegorz Strzemecki z OIR, który mówił
Dzieci mają prawo do życia w naturalnym środowisku prawdziwej - czyli heteroseksualnej rodziny, także wtedy, gdy dostają rodziców przybranych. Tylko tacy rodzice mogą być dla dziecka wzorcem prawidłowych zachowań. Związek homoseksualny nie jest rodziną, bo nie rodzi dzieci. Taki związek nie daje dziecku właściwego, heteroseksualnego wzorca. Wzorca prawidłowych zachowań biologicznych i postaw moralnych.
To nie jest żadna mowa nienawiści ani homofobia. Fobie to są psychiczne zaburzenia nerwicowe. Kiedy mówimy, że ktoś ma cukrzycę, depresję, albo że jest daltonistą - to nie jest żadna mowa nienawiści. Stwierdzamy tylko fakt dolegliwości, która go dotyka – wszystko jedno, czy nazwiemy to zaburzeniem, wadą czy chorobą. Fakt, że jakąś dolegliwością jest dotknięte 8% populacji nie sprawia że traktujemy ją jako zdrowy objaw – tak jest np. w przypadku cukrzycy. Jeśli uważamy, że osoby cierpiące na jakąś dolegliwość nie powinny z uzasadnionych powodów wykonywać pewnych funkcji społecznych czy zawodów, to nie jest dyskryminacja, tylko dbałość o dobro społeczne, w tym wypadku dbałość o dobro dzieci.
Dokładnie tak samo rzecz się ma z zaburzeniami seksualnymi. Prawidłowym wzorcem dla dziecka są heteroseksualni rodzice. To są nasze poglądy wynikające z niepodważalnych faktów biologicznych.
Nie chodzi tylko o biologię. Mamy również prawo do poglądów moralnych. Rzecz w tym, że genderyści nam tego prawa odmawiają. Więcej, oni chcą tych poglądów zakazać i wyjąć je spod prawa. Zabronić wychowywania dzieci zgodnie z nimi. Ich przekaz jest jasny: My mamy prawo do własnych poglądów, ale wy nie takiego prawa nie macie. Tak wygląda ich „równość”: Wszystkie poglądy są równe, ale nasze poglądy są równiejsze.
Genderyści chcą nas wrobić w chorobę psychiczną i zastraszyć, żebyśmy siedzieli cicho. Na tych, którzy nie będą siedzieć cicho, będą mieli policję, prokuraturę , sądy, grzywny i więzienia. Tak już się dzieje w wielu krajach i w Polsce nie możemy do tego dopuścić. Dlatego tu dzisiaj protestujemy i dlatego wzywamy Was wszystkich do obywatelskiej aktywności, żebyśmy nie obudzili się z „ręką w nocniku” – jak Francuzi.
Błażej Marzoch wzywał europosłów do odrzucenia rezolucji Lunacek. Podziękował tym z nich, którzy głosowali przeciw raportowi Estreli, w tym imiennie Jackowi Kurskiemu, który był wśród uczestników manifestacji. Z polityków dało się również zauważyć w zgromadzeniu Marka Jurka i Mariana Piłkę.
Manifestacja przebiegła pokojowo i bez incydentów. Na zakończenie organizator podziękował policji za ochronę demonstracji. Tak odbył się chyba pierwszy w Polsce protest przeciwko homoadopcji przez homo-niby-małżeństwa. Niestety, chyba nie ostatni, bo to zapewne dopiero początek batalii.
(AS)
Zobacz kilka zdjęć z protestu:
Przemawia Błażej Marzoch
Król Zygmunt i Stańczyk
Prawdziwa rodzina - rozwoju przyczyna - OIR
Rodziny wielodzietne (fot. Paweł Berłowski)
Przemawia Magdalena Korzekwa
Politycy z narodem-Marian Piłka, Marek Jurek i Jacek Kurski
Francuzi z Polakami
Protest przeciwko homoadopcji i w obronie naszych dzieci!